KBShimmer - What's your damage?

Witajcie Misiaki! :)

Dziś zaprezentuję Wam wyjątkowy lakier, dlatego też trochę zdjęć będzie wyjątkowych. Do lakierów marki KBShimmer wzdychałam jakiś czas, ale było trochę zmartwień: za granicą - tak daleko (USA), cło, jak zapłacić, czy zamówienie na pewno dojdzie... Teraz już żadna z Was nie musi się martwić - ta popularna amerykańska marka zawitała w nasze Polskie progi! Zapraszam na oficjalną stronę oraz fanpage.

Chciałabym napisać parę słów o stronie - jest bardzo przejrzysta, estetyczna i zawiera sporo ciekawych, przydatnych informacji. Można tam przeczytać m.in. o tym, jak dbać o lakiery marki KBShimmer oraz jak ich używać, aby efekt końcowy spełnił nasze oczekiwania. Każdy lakier jest także opisany ciekawą historyjką :) Do tego kontakt ze sprzedawcą jest po prostu fantastyczny! Ale już dosyć rozpływania się, zapraszam na zdjęcia i recenzję What's your damage? :)

Przyjrzyjmy się z bliska:

Lakier nosiło mi się tak dobrze, że postanowiłam dorobić do niego makijaż :) Mocna różowa kreska oraz trochę słabsza limonkowa. Mam dziwne oczy i tej drugiej prawie nie widać :D

Od producenta (opis lakieru i uwagi):
Kolejna fantastyczna odsłona letniej, modnej bieli. To wyjątkowe połączenie subtelnej białej podstawy i neonowego blasku w postaci idealnie dobranych dodatków w różowym i zielonym kolorze. Tego lakieru chyba nie trzeba zbyt mocno wychwalać. Jest tak wyjatkowy, że sam przyciągnie do siebie spojrzenia. Czarne strzępki i kropki dodatkowo dodają temu lakierowi zalotny, kanciasty wygląd, który przypomina nam lata 80-te i 90-te. Nie ma innej możliwości jak tylko się w tym lakierze zakochać. Oczywiści bez pamięci! :)
Ze względu na wielkość dodatków, które użyte zostały w tym lakierze najlepiej wygląda on nałożony na biały podkład.
Uwagi: Przed użyciem przytrzymaj butelkę do góry dnem, jeśli będziesz miała problemy z połowem większych elementów. Zawsze dobrze jest wstrząsnąć energicznie lakierem i odwrócić go, by zapewnić idealne rozmieszczenie się pływających w nim drobinek!




Kolor: mleczna biel z czarnymi, neonowymi zielonymi oraz neonowymi różowymi drobinkami w przeróżnych kształtach i rozmiarach :)

Konsystencja: bardzo przyjemna jak na glitter, delikatnie rzadka i ułatwiająca rozkładanie drobinek.

Pędzelek: delikatnie szeroki, płaski. 

Schnięcie: w standardowym tempie, dwie warstwy ok. 20 min..

Warstwy: dwie cieniutkie na białej bazie.

Zmywanie: no tu było ciężko, ale dla efektu, który ten lakier nam zapewnia - warto się odrobinę pomęczyć!

Cena i dostępność: ok. 45 zł, strona KBShimmer.

Moja opinia: No ja przepadłam! Od dawien dawna marzył mi się taki glitter. Biały z tryliardem ciekawych drobinek. Tak jak zapewnia producent - zakochałam się i to bez pamięci :D Lakier jest bardzo przyjemny w aplikacji, rzadko gdzie musiałam mu odrobinę pomóc sondą. Według zaleceń na stronie pokryłam go dwiema warstwami topu (jedną CND Vinulux i jedną Poshe). Topy całkowicie wygładziły powierzchnię, nic nie haczyło, nic nie odpadło. Lakier spotkał się z zachwytem w rodzinie i wśród znajomych, nawet mój luby przyglądał mu się z zaciekawieniem :D Warto wspomnieć, że drobinki świecą w UV, więc możemy podbijać dyskoteki! Lakier jest także wolne od toluenu, formaldehydu i DBP, tak jak wszytskie marki KBShimmer :)


A już jutro z samego rana wyruszam do Gliwic :) Spędzę kilka dni u B for Beautiful Nails (która w nocy pokazała braciszka mojego lakieru :D), a w niedzielę spotkam się z innymi blogerkami na Beauty Lunch w Katowicach ^^

Jak to mawia KBShimmer: Pozdrawiam kolorowo! :D