Heeej!
Na wstępie chcę Was przeprosić, jednak do obrony (9 maja) nie dam rady wyrabiać się z postami tak jak to miałam zaplanowane, na razie będzie trochę cicho ;) Ale do obrony przewiduję jeszcze co najmniej jeden post!
A teraz zapraszam Was na relację z poznańskich Targów Look i beauty VISION, w których miałam okazję uczestniczyć. Były to moje pierwsze targi kosmetyczne :) Uprzedzam, że ten post będzie baaardzo długi :)
Niestety sekcja, na której zależało mi najbardziej była dość słabo wyposażona. Zabrakło mi podstawowych marek takich jak Orly, Zoya czy Euro Fashion. O.P.I. poza nową kolekcją Brazil i Tintami świeciło raczej pustkami, najbardziej brakowało mi Push and Shove, który bardzo chciałam kupić. A Essie w porównaniu z promocją w SP nie miało korzystnych cen :( Jedynie Flormar przyciągał piękną, kolorową wyspą - nie wiedziałam gdzie oczy podziać! Ozdóbek również nie zabrakło :)
Zdecydowanie uważam sekcję fryzjerską za najlepiej wyposażoną. Tam było najwięcej i działo się najwięcej. Ja wyniosłam stamtąd tylko gumki do włosów, ale za to bardzo fajne :) Sławne szczotki Tangle Teezer można było nabyć za śmiesznie niską cenę.
Ostatecznie i tak niczego nie żałuję, cały ten gwar i otoczka targów sprawiły, ze chętnie pojechałabym jeszcze raz!