środa, 23 października 2013

Orlątkowy duet: Pink waterfall & Pixie powder!

W konkursie organizowanym na profilu Orlybeaty udało mi się zająć drugie miejsce i otrzymałam set miniaturek z jesiennej kolekcji Surreal. Dziękuję gorąco tym dziewczynom, które oddały mnie głos :) Jest to moje pierwsze spotkanie z tą firmą, a o ich buteleczkach marzyłam jeszcze przed założeniem bloga :)
W sobotę byłam na imprezie urodzinowej wujka i narzeczony z trzech opcji, które umyśliłam sobie na tą okazję wybrał Orlątkowy duet :) Oto  słodkie efekty połączenia Pink waterfall oraz Pixie powder:






Użyłam: baza Joko Preparat proteinowo-krzemowy, Orly Pink waterfall, Orly Pixie powder, top coat Poshe, gąbeczka.

Orly Pink waterfall to piękny, trochę przybrudzony ciemniejszy róż. Jest kremowy, nakłada się bez większych problemów i bardzo szybko schnie. Tak szybko, że ewentualne poprawki należy sobie zostawić raczej na drugą warstwę. Pierwsza pozostawia niewielkie prześwity. 
Orly Pixie powder to tryliard fioletowych, brokatowych drobinek z odrobiną innych, mieniących się na różowo. Moim zdaniem pięknie pasuje do różu i do fioletu. Na całym paznokciu jeszcze nie testowałam.
Zdobienie nosiłam do wczoraj, czyli 4 dni. Uszczerbków nie było żadnych, ale nie jestem w stanie określić czy to zasługa Poshe czy Orly. Czułam się w nim cudownie i zapewne gdyby nie fakt, że wczoraj odebrałam Carnivala i strasznie mnie kusiło żeby go wypróbować, pewnie nosiłabym je dalej :) Ze zmywaniem ku mojemu zaskoczeniu nie było większych problemów. Porównałabym je do trochę łatwiejszego zmywania piasków. Podejrzewam, że gdybym Pixie powder pomalowała całą płytkę normalnie jak topem, a nie nałożyła trochę gąbeczką byłoby trudniej, ale to tylko moje podejrzenia.
Co sądzicie o takim słodkim, trochę księżniczkowym duecie? Bo ja czułam się w nim naprawdę uroczo ♥

  

32 komentarze:

  1. ale cudooo <3 cieszę się że nie dodałaś do tego mani nic więcej, dzięki temu wyszło tak delikatnie i księżniczkowo :) nie dziwie Ci się że nosiłabyś je jeszcze dłużej

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje wygranej ;) śliczne pazurki ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie! To chyba dwa najładniejsze kolory w tej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. duet naprawdę księżniczkowy, bardzo mi się podoba :)
    ten pyłek wygląda uroczo ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. słodkie połączenie :)
    ślicznie ze sobą wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Orly to chyba jedne z tych droższych lakierów, które mnie kuszą :) Bardziej niż Essie czy OPI :)
    Twój duet świetny, tak cukierkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj u mnie to samo! Essie przestało mnie tak bardzo kusić po wypróbowaniu Mint Candy Apple, a po wypróbowaniu tych dwóch egzemplarzy mam ochotę na więcej Orly! :)

      Usuń
  7. co za piękne połączenie! :) Grautuję wygranej.. też juz nie wiem sama ile marzę o lakierach tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! :) oj Orlątka to marzenie nie jednej lakieromaniaczki :)

      Usuń
  8. idealne!! róż + brokat i ja jestem w niebie :) kocham takie połączenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pixie powder boski jest, polaczenie tych lakierow idelanie do siebie pasuje

    OdpowiedzUsuń
  10. czy ten róż jest lekko perłowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, jest kremowy - zawarłam ta informację w poście ;)

      Usuń
  11. o jaki piękny jest ten róż <3 super połączenie

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładne połączenie, ten róż jest cudny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo ładne połączenie. i bardzo bardzo słodkie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam różowe lakiery! ;)
    zapraszam fondestdream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne paznokcie ; ) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie wygląda na paznokciach, świetne połączenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przecudowne kolorki!!! Też róż bajeczny! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne połączenie! Wygrać Orliki to jest coś :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pixie Powder jest w stanie odmienić zwyczajny mani:) Lubię takie subtelne drobinki:)

    OdpowiedzUsuń
  20. ale to ślicznie razem wygląda :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Wasze opinie i uwagi mobilizują mnie do dalszej pracy.
Proszę o nie zostawianie linków do blogów w komentarzach, można na nie trafić przez Wasz profil ;) A mój blog to nie miejsce na reklamę.
Proszę także o nie zapraszanie mnie do siebie, staram się zawsze odwiedzić osobę, która do mnie wpadła :) Nie wyznaję zasady "obserwacja za obserwację".