czwartek, 12 listopada 2015

Dreamcatcher with Orly GelFX Gumdrop

Hejo Ptysie!

Tak jak zapowiadałam, kolejny post z hybrydowej serii z Orly :) Tym razem moje osobiste paznokcie i mani, które nosiłam 13 dni. Po tym czasie odrost mnie już denerwował, a i kciuk i wskazujący lewej ręki były trochę zdewastowane pilnikiem (tak to jest jak się robi hybrydy bez rękawiczek, nununu) :D Najpierw trochę o kolorze i zdobieniu, a w dalszej części postu o aplikacji systemu hybrydowego Orly GelFX.
Orly GelFX Gumdrop to mięta, po prostu. Idealna mięta. Była to moja miłość od pierwszego wejrzenia, chociaż kłóciłam się sama ze sobą czy nie wziąć jednak Jealous, much?, ale wyboru nie żałuję, choć ten drugi pewnie i tak trafi w mój zbiór :D Gumdrop tak mi się podoba, że chciałam żeby był dobrze widoczny, więc postawił na lekkie zdobienie i motyw znany i lubiany, dobry na każdą porę roku - łapacz snów i piórka :)











Orly GelFX testowałam intensywnie, bez taryfy ulgowej. Hybryda musiała przede wszystkim przetrzymać robienie hybryd innym - i egzamin zdała. Poza tym wykonywałam standardowe czynności takie jak pranie czy zmywanie. Tak się przyzwyczaiłam przez te 13 dni do wygody, że nic mi nie odpryskuje gdy zmywam, że gdy ściągnęłam hybrydy zapomniałam założyć rękawiczki do zmywania i o, ówczesne mani się zniszczyło ;)


Aplikacja systemu hybrydowego Orly GelFX:
1. Przygotowujemy płytkę, odsuwamy skórki, nadajemy kształt, można zmatowić blokiem.
2. Odtłuszczamy płytkę 3-in-1 Cleanserem od Orly.


3. Na samą końcówkę paznokcia (wolny brzeg) nakładamy Primer, który jest wzbogacony w witaminy. Dajemy mu wyschnąć 30 sekund (po tym czasie jest nadal trochę błyszczący). Cenna rada - mniej znaczy więcej :)


4. Aplikujemy cienką warstwę Basecoat, pamiętając o wolnym brzegu. O bazie mogę wyrażać się w samych superlatywach. Jej aplikacja to bajka, ma idealną konsystencję. Nie jest ani rzadka, ani gęsta, nie zalewa skórek. Pędzelek, który jest bardzo krótki naprawdę ułatwia sprawę. Dodatkowo jest wzbogacona w witamy, które działają gdy my wygodnie nosimy sobie hybrydkę :) Jest to najlepsza baza hybrydowa z jaką miałam przyjemność do tej pory pracować. Bazę oczywiście utwardzamy w lampie UV 2 min, LED 30 sek.


5. Warstwę dyspersyjną bazy przecieramy pędzelkiem. To jest krok, z którym nie spotkałam się przy żadnej innej firmie. Zapewnia to lepszą przyczepność koloru i niweluje ewentualne ryzyko powstawania bąbelków powietrza :)
6. Aplikujemy cienką warstwę koloru, utwardzamy UV 2 min, LED 30 sek. Cały czas pamiętamy o malowaniu na zakładkę. Powtarzamy, aż intensywność nas zadowoli.
7. Aplikujemy Topcoat, również cienka warstwa i oczywiście zabezpieczamy wolny brzeg. Utwardzamy UV 2 min, LED 30 sek. Top również ma bardzo fajną konsystencję no i cudownie błyszczy przez cały okres noszenia :)


8. Ścieramy warstwę dyspersyjną wacikiem bezpyłowym z użyciem Cleansera.
9. Wcieramy w skórki witaminową oliwkę GelFX Cuticle oil.



SKLEP   ||   FACEBOOK   ||   INSTAGRAM


18 komentarzy:

  1. Zdobienie delikatne, ale bardzo ładne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam i Jealous, much? i ten. Zdecydowanie bardziej pokochałam Jealous, much?- ten niestety jest zbyt niebieski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niebieski to mój ulubiony kolor, więc pewnie dlatego ja z tej dwójki zdecydowałam się jednak na Gumdrop :)

      Usuń
  3. nie bardzo mi się podoba pkt.5 bo jednak przyzwyczajona jestem do nie przecierania żadnej warstwy dopóki nie skończe całości. Tracenie trochę czasu. Ja stosuje baze gelisha i mi bardzo odpowiada bo też ma taki krótki pędzelek, troszkę szerszy jak ten i ma super żelową konsystencję :)
    Orly nie stostowałam, może kiedyś będzie mi dane. Kolor zaś jest cudny, uwielbiam taki bo jest zawsze piękny o każdej porze roku

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny jest <3 a motyw piórek i łapacza snów bardzo w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przepiękny kolorek :) u mnie także kciuk i wskazujący są dewastowane pilnikiem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A te wzorki to stemple czy sama malowalas? Jeśli stemple to mogłabyś zdradzić co to za płytka? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stemple :) faktycznie nie napisałam w poście, umknęło mi to zupełnie! Łapacz snów pochodzi z płytki Bundle Monster BM-407, a piórka z Born Pretty BP-75 :)

      Usuń
  7. Mam nadzieje, że będzie mi kiedyś dane poznać te hybrydy. A kolorek jest cudowny!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ten kolor jest prześliczny!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. SLiczny i mega delikatny mani. Podoba mi sie ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O wow! Tak delikatnie i w moich odcieniach <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładne, delikatne i bardzo starannie wykonane zdobienie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdecydowanie uwielbiam hybrydy. I Twoje mani również <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam już te lakiery Orly, ale jakoś mnie nie zaintrygowały. Twoje zdobienie natomiast... Miłość!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję że blog będzie cały czas prowadzony, bo jest napisany bardzo ciekawie i przystępnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Wasze opinie i uwagi mobilizują mnie do dalszej pracy.
Proszę o nie zostawianie linków do blogów w komentarzach, można na nie trafić przez Wasz profil ;) A mój blog to nie miejsce na reklamę.
Proszę także o nie zapraszanie mnie do siebie, staram się zawsze odwiedzić osobę, która do mnie wpadła :) Nie wyznaję zasady "obserwacja za obserwację".