wtorek, 21 maja 2013

TAG Mój zwierzęcy przyjaciel

Znalazłam u RedRouge i też się pochwalę moim zwierzęcym przyjacielem - tą panią ze mną w av :) jak tylko zobaczyłam ten tag wiedziałam, że muszę dodać go u siebie!


1. Jak nazywa się Twój zwierzak?
Hoshi (czyt. Hoszi) - po japońsku Gwiazda - bo jest moją gwiazdką z nieba :)


2. Jakie to zwierze i jakiej jest rasy?
Jak widać jest to kotka, rasa syberyjska.

3. Jak długo jest już ze mną?
28.11.2010 - dzień w którym ta mała królewna przybyła do mojego domu, dwa dni po moich urodzinach. Więc jesteśmy razem ok. 2,5 roku :)

4. Jak znalazł się w Twoim domu?
Po długich namowach rodziców na 19 urodziny w końcu zgodzili się aby największa kociara na świecie dokarmiająca wszystkie koty z osiedla i  wołająca każdego napotkanego kota miała tego jedynego. Debaty jakiego kota wybrać trwały kilka dni, mama zgodziła się na rasowego - bo łatwiej przewidzieć charakter i wychować. Generalnie to nieprawda, ale tak bardzo pragnęłam kota, że zgodziłam się na wszystkie warunki. I tak oto dwa dni po urodzinach przejechałam 250 km po tą Gwiazdę :)

 5. Ile ma lat?
 
Hoshi urodziła się 20.09.2010 więc w tym roku skończy trzy :)

6. Co jest dziwnego w charakterze Twojego zwierzaka?
Podobno koty syberyjskie to bardzo spokojne koty - dlatego mama zgodziła się właśnie na takiego. Czemu napisałam podobno? Bo Hoshi to ucieleśnienie adhd, ponoć ma to mnie ;)
Poza tym ma zwyczaj wchodzenia mi do łóżka między 4 a 5 rano i domagania się czułości, mruczy jak traktor, wkłada mi nos w oko, wąsy w nos a łapką głaszcze mnie po policzku. A pogłaskaj ją w ciągu dnia? "Patrz na mnie ale mnie nie dotykaj - chyba, że chcesz się pobawić", no ale zdarzają się chwile, że i w środku dnia trochę się połasi. 
Za każdym razem gdy wracam z uczelni wchodzi mi między nogi i zaczynam mówić - serio, mówić. Jakby opowiadała mi co się działo podczas nieobecności. I robi tak tylko ze mną :)
Mogłabym tu napisać całe wypracowanie, ale tyle Wam wystarczy :)

7. Co Twoje relacja z zwierzakiem dla Ciebie znaczy?
Hoshi sprawia, że chcę wracać do domu. Jest moją odskocznią od codziennych spraw i największą przyjaciółką. Stała się moim oczkiem w głowie, jej zdjęcie nosze nawet w portfelu. Gdy rozmawiam z chłopakiem o przyszłości i planujemy wspólnie zamieszkać zawsze mówię "pamiętaj, że jestem w pakiecie z kotem". Gdy jadę gdzieś na jedną noc, pierwsze pytanie wieczorem - jak tam Hoshi?. Teraz wyobraźcie sobie co się dzieje, gdy wyjeżdżam na tydzień... ;)

8. Najmilsze wspomnienie związane z Twoim zwierzakiem?
Jejku tych chwil jest pełno :) Kiedyś po sylwestrze przeleżałam cały dzień w łóżku nie najlepiej się czując, a ona nie odstąpiła mnie na krok - mimo iż wcale nie lubi aż tyle spać, w ciągu dnia woli się jednak bawić. Jak była mała i zapoznawała się z Kubą, moim chłopakiem, była o niego niesamowicie zazdrosna, wchodziła między nas i głośno miauczała :) Każdy powrót do domu po dłuższej nieobecności jest dla mnie wspaniałym wspomnieniem - po pierwszych tygodniowych wakacjach jak wróciłam do domu i wskoczyła mi w ramiona aż się rozpłakałam! I nasze pierwsze spotkanie, gdy to ona jako pierwsza z 4 sióstr podeszła do mnie i położyła się między moimi rękami, jak zauważyłam jej rudy pędzelek na czarnym ogonie i spojrzałam w bursztynowe oczy - wtedy ją pokochałam i wiedziałam, że to jest ta Hoshi.

9. Jak nazywasz swojego zwierzaka?
Hoshinko, Hosiaczku, grubasku (mimo iż wcale nie jest gruba, tylko ma dużo futra i tak wygląda - waży tylko 3,5 kg :]), głuptasie, wariacie i banalnie: córuniu :D

Nie przeszłabym koło tego tagu obojętnie, uwielbiam Hoshi i kocham pokazywać jej zdjęcia i o niej opowiadać. To moja główna modelka w mojej przygodzie z fotografią - wdzięczna, prawda? :) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ;)

11 komentarzy:

  1. powiem Ci, że aż się wzruszyłam czytając ten post, bo tak jak Ty uwielbiam koty! Twoja kotka jest prześliczna, co już nie raz pisałam na flogu, fantastyczny tag, pozdrawiam Cię serdecznie i kotkę również :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy za miłe słowa :) i zachęcam do zrobienia tagu u siebie! :)

      Usuń
  2. Jak o niej opowiadasz wyczuwa się dużo miłości bijacej od Ciebie do niej:)
    Przesłodka kotka:)
    Osobiście się kotów boję, ale gdybym pewnie miała swojego kotka od maleńkiego tak jak planowałam to opiekując się Wiesią to za pewne tez pokochałabym to zwierzątko tak jak Ty swoją Hoshi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mniej więcej takie relacje mam z moją Tosią, też kotką :)
    a Hoshi jest kochana i ślicznie śpi na pleckach ;) no i znów się utwierdzam w przekonaniu że MUSZĘ zrobić ten tag :p

    OdpowiedzUsuń
  4. prawdziwa gwiazda!!! piękna.

    OdpowiedzUsuń
  5. 'Mruczy jak traktor' ;D hahaha...
    Gdy czytałam ten post, to aż się uśmiechałam:)
    Uwielbiam oglądać zdjęcia tej cudownej Gwiazdki :)
    Pozdrawiam cieplutko, Madeleine.
    Ps. Mój kot, Maciek szuka dziewczyny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna jest <3 Ja żałuję, że nie namówiłam narzeczonego na przygarnięcia kotka który często do nas do ogrodu przychodził gdy grilowaliśmy (miał niezwykłe kolory troszkę podobne do Twojego). Co do tego jak zachowuje się za dnia, jakbym słuchała o kocie teściowej, popatrzeć można, ale głaskać? tylko na przywitanie , na tym koniec pieszczot :P A w nocy podobno się wtula.. Jeśli chodzi o koty uwielbiam na nie patrzeć, zawsze coś dziwnego wywiną :P Jednak mimo wszystko obecnie choruję na labradora bo wydaje mi się to lepszym wyborem przy małym dziecku niż kot, a i wyjazdy do domu rodzinnego nie będą problemy bo będę mogła psa zabrać z sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jaka ona piękna :)
    widać, że zakochałaś się w niej od pierwszego wejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też najbardziej kocham koty! cudowne zwierzaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie, że się podzieliłaś z Nami swoim małym puchatym szczęściem :D
    jest prześliczna :D
    kotki chyba mają to do siebie, że wdają się w swoje pańcie, bo moja to też taki mały wredny zakapior (jak ja, tylko ja nie jestem mała ;P)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Wasze opinie i uwagi mobilizują mnie do dalszej pracy.
Proszę o nie zostawianie linków do blogów w komentarzach, można na nie trafić przez Wasz profil ;) A mój blog to nie miejsce na reklamę.
Proszę także o nie zapraszanie mnie do siebie, staram się zawsze odwiedzić osobę, która do mnie wpadła :) Nie wyznaję zasady "obserwacja za obserwację".