W konkursie organizowanym na profilu Orlybeaty udało mi się zająć drugie miejsce i otrzymałam set miniaturek z jesiennej kolekcji Surreal. Dziękuję gorąco tym dziewczynom, które oddały mnie głos :) Jest to moje pierwsze spotkanie z tą firmą, a o ich buteleczkach marzyłam jeszcze przed założeniem bloga :)
W sobotę byłam na imprezie urodzinowej wujka i narzeczony z trzech opcji, które umyśliłam sobie na tą okazję wybrał Orlątkowy duet :) Oto słodkie efekty połączenia Pink waterfall oraz Pixie powder:
Użyłam: baza Joko Preparat proteinowo-krzemowy, Orly Pink waterfall, Orly Pixie powder, top coat Poshe, gąbeczka.
Orly Pink waterfall to piękny, trochę przybrudzony ciemniejszy róż. Jest kremowy, nakłada się bez większych problemów i bardzo szybko schnie. Tak szybko, że ewentualne poprawki należy sobie zostawić raczej na drugą warstwę. Pierwsza pozostawia niewielkie prześwity.
Orly Pixie powder to tryliard fioletowych, brokatowych drobinek z odrobiną innych, mieniących się na różowo. Moim zdaniem pięknie pasuje do różu i do fioletu. Na całym paznokciu jeszcze nie testowałam.
Zdobienie nosiłam do wczoraj, czyli 4 dni. Uszczerbków nie było żadnych, ale nie jestem w stanie określić czy to zasługa Poshe czy Orly. Czułam się w nim cudownie i zapewne gdyby nie fakt, że wczoraj odebrałam Carnivala i strasznie mnie kusiło żeby go wypróbować, pewnie nosiłabym je dalej :) Ze zmywaniem ku mojemu zaskoczeniu nie było większych problemów. Porównałabym je do trochę łatwiejszego zmywania piasków. Podejrzewam, że gdybym Pixie powder pomalowała całą płytkę normalnie jak topem, a nie nałożyła trochę gąbeczką byłoby trudniej, ale to tylko moje podejrzenia.
Co sądzicie o takim słodkim, trochę księżniczkowym duecie? Bo ja czułam się w nim naprawdę uroczo ♥
ale cudooo <3 cieszę się że nie dodałaś do tego mani nic więcej, dzięki temu wyszło tak delikatnie i księżniczkowo :) nie dziwie Ci się że nosiłabyś je jeszcze dłużej
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej ;) śliczne pazurki ;))
OdpowiedzUsuńdziękuję! :)
UsuńDuet jak najbardziej zgrany;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie! To chyba dwa najładniejsze kolory w tej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńduet naprawdę księżniczkowy, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńten pyłek wygląda uroczo ^^
słodkie połączenie :)
OdpowiedzUsuńślicznie ze sobą wyglądają :)
Co za cudeńko wyszło <3
OdpowiedzUsuńOrly to chyba jedne z tych droższych lakierów, które mnie kuszą :) Bardziej niż Essie czy OPI :)
OdpowiedzUsuńTwój duet świetny, tak cukierkowo :)
ojj u mnie to samo! Essie przestało mnie tak bardzo kusić po wypróbowaniu Mint Candy Apple, a po wypróbowaniu tych dwóch egzemplarzy mam ochotę na więcej Orly! :)
Usuńsłodki duet ;)
OdpowiedzUsuńco za piękne połączenie! :) Grautuję wygranej.. też juz nie wiem sama ile marzę o lakierach tej firmy:)
OdpowiedzUsuńdziękuję! :) oj Orlątka to marzenie nie jednej lakieromaniaczki :)
Usuńidealne!! róż + brokat i ja jestem w niebie :) kocham takie połączenia :)
OdpowiedzUsuńPixie powder boski jest, polaczenie tych lakierow idelanie do siebie pasuje
OdpowiedzUsuńsą bajkowe :)
OdpowiedzUsuńczy ten róż jest lekko perłowy?
OdpowiedzUsuńNie, jest kremowy - zawarłam ta informację w poście ;)
UsuńAle słodkie ;)
OdpowiedzUsuńo jaki piękny jest ten róż <3 super połączenie
OdpowiedzUsuńBardzo ładne połączenie, ten róż jest cudny :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładne połączenie. i bardzo bardzo słodkie. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam różowe lakiery! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam fondestdream.blogspot.com
świetne paznokcie ; ) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na paznokciach, świetne połączenie :-)
OdpowiedzUsuńPrzecudowne kolorki!!! Też róż bajeczny! :D
OdpowiedzUsuńŚliczny duet :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej, a duet piękny :)
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie! Wygrać Orliki to jest coś :)
OdpowiedzUsuńPixie Powder jest w stanie odmienić zwyczajny mani:) Lubię takie subtelne drobinki:)
OdpowiedzUsuńale to ślicznie razem wygląda :)
OdpowiedzUsuńpiękne<3
OdpowiedzUsuń